Damuhan Damuhan
775
BLOG

Dyzma blogowej literatury

Damuhan Damuhan Kultura Obserwuj notkę 18

Komentarz pod wpisem elig z elegią na cześć Coryllusa rozrósł mi się tak, że uznałem iż warto zamienić go we wpis.

Tematu naszego grafomana pogłębiać nie mam zamiaru. Wiem, że on sam będzie przekonany, że napisałem o nim, aby sobie "poprawić klikalność", bo już dzielił się ze mną refleksją na tym poziomie.

Wklejony komentarz:

Coryllus może i zgrabnie formułuje zdania, ale jest beznadziejny merytorycznie i, z powodu pychy, niekorygowalny.
 
Podobnie jak on nie wiedziałem nic o Henryku Krzeczkowskim. On przeczytał notkę biograficzną w wiki i bez pogłębiania tematu napisał tekst z bardzo daleko idącymi wnioskami i uogólnieniami.
Ja rozszerzyłem swoją wiedzę o "Alfabet Kisiela", gdzie Kisiel bardzo pozytywnie się o Krzeczkowskim wypowiada. Uznałem, że to jednak było bardziej skomplikowane. Poza tym próbowałem Coryllusowi uświadomić, że w PRL nie było tak łatwo o dogłębne sprawdzenie czyjegoś życiorysu, jak teraz. I że nie można takich wymagań stawiać z dzisiejszej perspektywy ówczesnym studentom.
Jego odpowiedzi świadczyły o głębokiej ignorancji odnośnie tamtego okresu. Na koniec "odkrył", że "byliśmy przyjaciółmi" - nie wiem czy z Krzeczkowskim, czy z Kisielem, ale raczej chodziło mu w tym zarzucie o Kisiela. Napisał to w reakcji na uwagę, że bardziej ufam Kisielowi niż jemu. Myślę, że on nie wie kim był Kisiel. Zbanował mnie zresztą za tę "przyjaźń".

Potem przyjrzałem się i innym produkcjom tego pana. Schemat zawsze ten sam. Plotka albo powierzchowna orientacja w temacie i wypływające z niej wnioski natury ogólnoludzkiej.

Na "NE" poszukiwał jakiegoś Igora Czajki. Też z wstawkami w stylu, że tacy ludzie nie znikają, ot tak, bez powodu itp. A wystarczyło w wyszukiwarce wbić to nazwisko i przeczytać jego ostatni wpis, w którym tłumaczy przyczyny swojego odejścia. Myślisz, że wywołało to chociaż ślad samokrytyki?

Napisał tekst "Kaczor śmierci". Streszcza tam film "Unforgiven". Obejrzyj ten film albo przeczytaj komentarze ludzi, którzy opis Coryllusa korygowali. I reakcje na nie tego bufona.
Przyzwoity człowiek wstydziłby się takich zafałszowań pamięci. Ale nie Coryllus. On jest rad, bo to że film był o czym innym i wszystko było inaczej niż on napisał, nie ma znaczenia. I takie przykłady można mnożyć. Dostarcza ich każdy prawie kolejny wpis tego grafomana.

Pan Maciejewski ma zresztą doświadczenia z przeszłości. Tak jak to nadal robi tj. wnioski o naturze człowieka na podstawie niesprawdzonej plotki, napisał na swoim blogu o panach Figurskim i Komarence.
Tym razem jeden z bohaterów zareagował, na co Coryllus podkulił ogon, ale w sumie swoich kłamstw nie odszczekał.

http://doza.o2.pl/?s=4097&t=8548

Jeśli czegoś należy się tu wstydzić, to raczej tego, że nikt prawie na bałamuctwa Coryllusa nie reaguje, a tak wielu wystawia mu laurki. Tak jakby te wystawiane sobie samemu, przy okazji nachalnej promocji swoich książek, nie wystarczały.
Damuhan
O mnie Damuhan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura